Przejdź do głównej zawartości

Posty

Film Clinta Eastwooda tutaj? No tak, bo piękny i wartościowy

"Gran Torino" to tytuł filmu Clinta Eastwooda z 2008 roku. Eastwood go wyreżyserował i zagrał w nim główną rolę. Jak to on od wielu już lat. Nigdy jednak żaden z jego filmów nie zrobił na mnie tak dużego wrażenia jak ten właśnie, no może poza "Co się wydarzyło w Madison County" Dlaczego piszę dzisiaj o takim filmie, o tym właśnie filmie? Na pierwszy rzut oka nie ma on nic wspólnego z tematyką tego bloga. I w zasadzie to prawda, a jednak jest w nim coś, co mnie złapało za gardło i trzyma, bo ten film jest o dobrym człowieku, który myśli o sobie zupełnie inaczej. To film, który do pewnego momentu wydaje się bardzo przewidywalny i sztampowy. A jest dowcipny, zaskakujący i niosący nadzieję, mimo wszystko...

Jezus czeka, a Ty?

foto: datarec Za dwa lata, w drugą niedzielę maja moja starsza córka pójdzie do I Komunii Św. Skąd znam dokładną datę? Pani od religii na pierwszym zebraniu w nowym roku szkolnym podała ją na prośbę wielu z rodziców, ponieważ rodzice muszą się przygotować. Trzeba zamówić salę. To przede wszystkim. Trzeba to zrobić z tak abstrakcyjnym wyprzedzeniem, bo później nie będzie wolnych miejsc. Potem z odpowiednim wyprzedzeniem trzeba będzie pewnie uszyć, albo kupić sukienkę i dodatki. Takie to przygotowania. I nie ma w nich oczywiście w zasadzie nic złego. A po co dzieci idą do Komunii?... Oto jest pytanie. W zasadzie wszyscy wiemy, a jednak można mieć wątpliwości. Ostatnio byłam świadkiem dosyć niezręcznej dla mnie osobiście sytuacji. Przyjęcie urodzinowe. Dzieci bawią się w jednej sali, w drugiej sali rodzice siedzą przy kawie i rozmawiają o bieżących sprawach, o sprawach klasy... I nagle pada zdanie: a za dwa lata Komunia...macie już salę? I zaczęło się. Jedna pani pr

Są takie książki

Dziś nie będę dużo pisać, bo chcę czytać. Pożyczyłam od koleżanki książkę autora o nazwisku Masterbee. Nazywa się "Żebrak światła" Nie wiem czy słyszeliście już o kimś takim, bo ja dotąd nigdy się na niego nie natknęłam. To Szwajcar, podobno znany artysta malarz i grafik, ale przede wszystkim osoba, która przez całe życie poszukiwała Boga. Zaczął od Jezusa, bo wychował się w rodzinie protestanckiej, jednak z katolicyzmem też wciąż się stykał. Potem zaczęły go pociągać religie wschodu, zajął się filozofią, medytował i robił mnóstwo różnych rzeczy, żeby na na koniec wrócić do Jezusa. Wszystkiego jeszcze nie wiem, bo dopiero zaczęłam czytać tę książkę, opowiem więcej po skończeniu lektury. Najważniejsze w tym jest to, że "Żebrak światła" jest autobiografią. I to co przeczytałam na 35 pierwszych stronach  już wprawiło mnie w zachwyt i kilka razy wzruszyło. Co będzie dalej?

Jesteśmy wszyscy częścią Bożego Planu

foto: lusi Obserwuję świat wokół siebie - te wszystkie straszne wydarzenia, te zbrodnie, choroby, kataklizmy... Patrzę na ludzi, jak się zachowują, słucham, co mówią, jacy są pogubieni, zestresowani, nieszczęśliwi... I przypomniał mi się pewien cytat. Może nie jest dokładny, ale na pewno sens jest zachowany. " Nie bez przyczyny urodziliśmy się właśnie tu i teraz, aby być świadkami obecnych wydarzeń " To cytat z kazania młodego księdza w czasie jednej z niedzielnych mszy w moim kościele. Te słowa na tyle jakoś zapadły mi w serce, że je sobie po przyjściu do domu zapisałam. I właśnie mi się przypomniały.

Maryja wzywa

: foto:  RomeReports Dzisiaj piszę wyjątkowo poza planem, bo mam ważną wiadomość. Piszę ją z dość mieszanymi uczuciami, ale nie chcę tego zostawiać dla siebie. Oceńcie sami. Wczoraj od dobrej koleżanki, wcale nie "nawiedzonej", dostałam sma-a o takiej treści:

Pielgrzymka

foto:  saavem  Minął już czas pielgrzymek. Ja znowu nie poszłam. Tym razem nie miałam z kim zostawić młodszej córki, która za nic w świecie nie chciała maszerować. Mąż wrócił po urlopie do pracy, babcia chora, siostra w pracy... Wiem ze słyszenia, że można sobie z tym poradzić - ktoś może dziecko podwieźć na przykład, tyle, że moja córcia nie pójdzie nigdzie z nikim, nawet z kimś kogo zna. I  koniec.