Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Wielki Post

Dzieci, a Wielki Post

foto:  dimitri_c  Niewierzący czy kontestujący naszą wiarę zarzucają nam, katolikom, że indoktrynujemy swoje dzieci. Że narażamy je na traumę każąc im słuchać historii o Męce Pańskiej. Nic nie szkodzi, że właściwie każda bajka, którą mogą oglądać w telewizjach różnej maści zawiera przemoc w takiej czy innej formie. To nic, że dzieciaki przesiadują godzinami przy komputerach grając w gry nie dla nich przeznaczone, w których krew leje się strumieniami. My indoktrynujemy swoje dzieci opowiadając im o tym, że Jezus tak bardzo kochał  i kocha nas wszystkich bez wyjątku, że zgodził się cierpieć tak bardzo, tak niewyobrażalnie, a w końcu umrzeć po to, żebyśmy my wszyscy mogli żyć wiecznie. Dobrze, oni w to wszystko nie wierzą, ale bardzo proszę: niech nikt mi nie opowiada, że ja robię krzywdę swoim dzieciom!

Wielki Post

foto: geckostamp W Środę Popielcową posypaliśmy głowy popiołem. Zaczął się Wielki Post, który ma nas doprowadzić do Wielkiego Tygodnia. Potem będziemy świadkami najpotężniejszego dowodu Miłości i Radości Zmartwychwstania Pana. Będziemy pościć czy będziemy udawać? Czy dorosły człowiek może sobie wyobrażać, że nie jedzenie słodyczy i nie słodzenie cukrem herbaty może czemuś służyć? ( bo czemuś ten Wielki Post ma przecież służyć) Nie, nie chcę negować - intencje z pewnością są jak najlepsze, ale tak się zastanawiam nad prawdziwym sensem tego Wydarzenia. Czy Bogu to, że nie zjemy czekolady jest potrzebne do czegoś? A może wolałby, żebyśmy w tym czasie poprawili swoje stosunki z rodziną lub pogodzili się z dawnym przyjacielem, albo nie korzystali z Facebooka w czasie pracy? Z tego coś dobrego może wyniknąć. Co wynika z postanowienia o nie zjadaniu słodyczy? Rozumiem, że to ćwiczenie silnej woli. Dzięki 40 dniom Wielkiego Postu powinniśmy być, stać się lepsi, ale równocze