źródło: http://www.wikipaintings.org/ |
Tym razem nie mam tego uczucia, swoją drogą ciekawe dlaczego, ale przez kilka poprzednich lat, przez kilka poprzednich Wielkich Tygodni chodziłam ulicami i patrzyłam w twarze ludzi, których mijałam.
Szukałam w nich śladu tego, co się działo w murach kościołów, tego, co miało się już niebawem wydarzyć.
Patrzyłam na ludzi krzyczących, kłócących się, ordynarnie się wyrażających, pijanych, jedzących kebaby i myślałam:
Co Wy robicie, co wyprawiacie?
Czy Wy nie wiecie, co się dzieje, że Jezus za Was umiera? Bo Was kocha!
Dlaczego nie potraficie tego docenić, dlaczego na chwilę nie przestaniecie?
W tym roku, w tym Poście tak nie patrzę - może, skoro Bóg dał nam wszystkim wolną wolę i pozwolil z niej korzystać, ja niemam prawa kogokolwiek rozliczać?
Co najwyżej samą siebie - a niejedno by się przecież znalazło.
Dlatego przygotowuję się do piątkowego postu.
Ścisłego Postu, czyli zjem tylko jeden posiłek do syta i najwyżej dwa mniejsze uzupełniające, ale może uda mi się wytrzymać bez nich? Mogłabym wtedy ten mój wysiłek za coś, albo lepiej za kogoś Jezusowi ofiarować.
To warto poczytać
Pomyślę, spróbuję.
No i żadnego mięsa.
Komentarze
Prześlij komentarz