Przejdź do głównej zawartości

Boży plan

Nawrócenie - cud łaski, który Bóg rozdaje według własnego planu.
Ludzki rozum nie jest w stanie tego planu pojąć. Jednym zdaniem można to ująć tak: Każdy ma szansę u Boga, bez względu na to, co i jak bardzo złego w swoim życiu zrobił.




Najlepszym dowodem na to jest historia człowieka, o którym kiedyś obejrzałam film.
Dokument, właściwie bardzo długi wywiad.
Bohater to seryjny morderca, który pracował dla meksykańskiej chyba mafii, przez długi czas był jednocześnie policjantem. Sam nie potrafi powiedzieć ilu ludzi zabił, ale potrafi ze wszystkimi szczegółami opowiedzieć o tym w jaki sposób to zrobił.
Wciąż się ukrywa, wciąż jest poszukiwany listem gończym.

Włos się na głowie jeży, potwornie trudno słuchać tego, co ten człowiek opowiada o swoim życiu.


Wyobraźcie to sobie: hotelowy pokój, nic nadzwyczajnego, żadnych znaków szczególnych i w fotelu człowiek w kominiarce na głowie.
Przez cały film nie zobaczymy jego twarzy ani na moment.
Jego dłonie przyciągają wzrok, bo El Sicario, czyli płatny morderca na białych kartkach, które trzyma na kolanach, szczegółowo rozrysowuje plany swoich "dokonań".
Historie w miarę słuchania są coraz straszniejsze, nie wiadomo jednak czy on coś odczuwa, może tylko głos momentami odrobinę mu się łamie, dłonie zaczynają szybciej biegać po papierze i chyba trochę drżą.

I kiedy już ma się tego słuchania naprawdę dość i zastanawiasz się czy to jest jeszcze człowiek, on opowiada historię nieprawdopodobną.
W jakimś kościele, do którego kiedyś wszedł czy na jakimś spotkaniu religijnym nagle załamały się pod nim nogi, upadł i zaczął płakać - nad swoim życiem, nad ludźmi, których zabił,  i wtedy dopiero zdał sobie sprawę z tego, co robił i kim był.
Płakał i czuł, że Bóg go podnosi, że mówi do niego, że daje mu szansę.
Przestraszył się oczywiście i uciekł, ale to doświadczenie w nim zostało i postanowił zmienić swoje życie.

Zawsze będzie się ukrywał.


Ponieważ nie jest możliwe, aby uwolnić się od mafii
Koniec tego filmu po prostu wbija w fotel. Jest tak nieoczekiwany, tak mocny, że trudno uwierzyć w to, co się słyszy z ekranu.

My nie jesteśmy w stanie wybaczyć, nawet my, całkowicie obcy i odlegli, a co dopiero rodziny i bliscy tych, których zamordował.
A Bóg ma swój plan i podaje mu rękę. I daje mu szansę.
Dlaczego tak późno?
Nie znam odpowiedzi.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Magda Prokopowicz

Miałam dziś jeszcze nawiązać do tematu modlitwy, bo kiedy pisałam dwa ostatnie posty, pojawiło się w mojej głowie kilka wspomnień i refleksji na ten temat. Jednak dzisiaj będzie zupełnie inny temat. O modlitwie jeszcze napiszę. Dlatego, że obejrzałam film dokumentalny, który bardzo mną poruszył, bardzo mnie wzruszył i bardzo dużo wciąż mi uświadamia. Nie mogę zapomnieć o jego bohaterce . O bohaterce, której już nie ma, która niedawno odeszła.

Kościół to my. Pamiętacie?

foto: Elfin Czy wszyscy już zapomnieliśmy o tym? Przeczytałam wczoraj artykuł Pawła Lisickiego " Europa nie jest drugim Rzymem ". Zanim poczytacie dalej, co chcę powiedzieć, przeczytajcie go. Nie jest długi. Nie napawa optymizmem, bo też sytuacja, w jakiej jesteśmy, nie nastraja do optymizmu. Bardziej chyba jednak od wymowy samego artykułu powaliły mnie niektóre komentarze.

Jak przekonać sceptyka do modlitwy?

Ludzie modlą się z wielu powodów , w wielu intencjach. Modlą się, bo się boją, bo czegoś pragną, kiedy jest im smutno. Modlą się za siebie i za innych. Jedni odmawiają pacierze, recytują jak z automatu, inni odmawiają różaniec , jeszcze inni mówią wprost z serca i z głowy, inni po prostu są - słuchają i patrzą. Jedni wolą modlić się w samotności, inni lubią mieć wokół siebie towarzystwo. Wielu ludzi nie wyobraża sobie dnia bez choćby krótkiej rozmowy z Bogiem . Inni modlą się od czasu do czasu, zwykle wtedy, kiedy ogarnia ich strach. Są także tacy, którzy nie modlą się wcale, nie rozumieją po co komu modlitwa, a nawet wyśmiewają tych, którzy się modlą.