Przeczytałam książkę, która opowiada historię Abigail, jednej z żon króla Dawida.
Zabierałam się do niej z pewną obawą - myślałam, że będzie to pozycja, nazwijmy to, propagandowa. Rzecz, której nie da się po prostu czytać.
To książka pożyczona przez koleżankę, której pewnego razu zwierzyłam się, że mam kłopot z czytaniem Pisma Świętego, a bardzo chciałabym to robić.
Powiedziała: przyniosę ci coś, co powinno ci pomóc.
I nie myliła się.
Uważam, że taka książka to świetny pomysł i kawał dobrej roboty.
Po jej przeczytaniu zmierzyłam się z tekstem z Pisma i dzięki książce popatrzyłam na niego w inny sposób.
Pomimo języka, obcego nam dzisiaj i trudnego momentami do zrozumienia, zobaczyłam ludzi i ich historie.
Zobaczyłam ludzi w konkretnych sytuacjach, ludzi, którzy muszą mierzyć się z tym, co stawia przed nimi Bóg.
Muszą mierzyć się ze swoimi słabościami i wątpliwościami, własną pychą, strachem i złością.
Zobaczyłam ludzi, którzy zawierzają się Bogu całkowicie, którzy wszystko Mu oddają, bez względu na to, co ich spotyka..
Nareszcie zobaczyłam ludzi z krwi i kości, którzy jednocześnie cali są dla Boga.
I to się jakoś nie wyklucza.
Mam nadzieję, że teraz będzie mi łatwiej.
A jakby co, to mam do poczytania jeszcze "Rut - opowieść o miłości"
Zabierałam się do niej z pewną obawą - myślałam, że będzie to pozycja, nazwijmy to, propagandowa. Rzecz, której nie da się po prostu czytać.
To książka pożyczona przez koleżankę, której pewnego razu zwierzyłam się, że mam kłopot z czytaniem Pisma Świętego, a bardzo chciałabym to robić.
Powiedziała: przyniosę ci coś, co powinno ci pomóc.
I nie myliła się.
Uważam, że taka książka to świetny pomysł i kawał dobrej roboty.
Po jej przeczytaniu zmierzyłam się z tekstem z Pisma i dzięki książce popatrzyłam na niego w inny sposób.
Pomimo języka, obcego nam dzisiaj i trudnego momentami do zrozumienia, zobaczyłam ludzi i ich historie.
Zobaczyłam ludzi w konkretnych sytuacjach, ludzi, którzy muszą mierzyć się z tym, co stawia przed nimi Bóg.
Muszą mierzyć się ze swoimi słabościami i wątpliwościami, własną pychą, strachem i złością.
Zobaczyłam ludzi, którzy zawierzają się Bogu całkowicie, którzy wszystko Mu oddają, bez względu na to, co ich spotyka..
Nareszcie zobaczyłam ludzi z krwi i kości, którzy jednocześnie cali są dla Boga.
I to się jakoś nie wyklucza.
Mam nadzieję, że teraz będzie mi łatwiej.
A jakby co, to mam do poczytania jeszcze "Rut - opowieść o miłości"
Komentarze
Prześlij komentarz