Przejdź do głównej zawartości

Dzieci potrafią zaskoczyć

Byłam z córkami w bibliotece.
Lubimy tam chodzić. Jest tak inaczej niż gdzie indziej - cicho  jakoś tak tajemniczo.
Dziewczyny same z siebie ściszają głos i wędrują pomiędzy regałami. Co chwilę się zatrzymują i z uwagą oglądają okładki, czasem pytają, czasem wyciągają jakąś książkę, żeby obejrzeć, co też tam w jej wnętrzu może się kryć.
Ja też to lubię. Od chwili, kiedy po raz pierwszy jako pierwszoklasistka weszłam do szkolnej biblioteki.

W naszym domu dzieci znają książki od kołyski, a nawet wcześniej - nigdy nie czytałam tak dużo, jak podczas obu ciąż, zwłaszcza nocami:-). Częściowo czytałam na głos, dlatego piszę, że znają książki od zawsze.
Mam wrażenie, że chyba bardziej lubią wspólne czytanie niż oglądanie bajek w telewizji, chociaż wcale nie różnią się od typowych rówieśników.
Można się wtedy przytulić do mamy, zaglądnąć przez ramię na obrazek, zadać mnóstwo pytań po drodze, pozastanawiać się...pogdybać, poprzypuszczać dlaczego tak, a nie tak postąpił bohater...

Dlaczego ja właściwie piszę ten przydługi wstęp?
Bo ostatnio moje dziewczyny mnie zaskoczyły, ale i potwierdziły, że mądrość, dobroć i wrażliwość zawsze trafiają do ludzi i to bez względu na formę.
Podczas tej ostatniej wizyty w bibliotece, właściwie już wychodząc, zauważyłam na górnej półce niepozornie wyglądającą książkę. Moją uwagę przykuł autor: ks. jan Twardowski.
Nie wiedziałam, albo zapomniałam,  że pisał coś dla dzieci, chociaż swego czasu uwielbiałam te jego krótkie wierszyki - zawsze podnosiły mnie na duchu.
Książka jest grubaśna, bo zawiera w sobie 3 zebrane w jedno tomy, a my miałyśmy już wybrane 3 inne, ale pomyślałam, wezmę, zobaczę.
Dziewczyny zapytały po co ją biorę, odpowiedziałam: a sama sobie poczytam.

Od miesiąca w naszym domu nie czytamy codziennie niczego innego niż " Dziecięcym piórem" ks. Jana Twardowskiego.

Książka dostępna w księgarni Selkar
To zebrane w jednej książce 3 tomy wierszy i krótkich tekstów pisanych prozą księdza Jana, które napisał dla dzieci.
Jest tu wszystko o Jezusie, o Maryi, o świętych, o świętach, o tym, jak postępować, żeby spotkać Boga, o tym, jak zachować się wobec siostry, mamy, taty, koleżanki i kolegi. O wszystkim.
Napisane tak, jak to pisał ksiądz Jan. Prosto, zwięźle, od serca do serca.

Na początku pomyślałam: nie spodoba im się.
Lubią przecież te wszystkie różowe księżniczki, i te księżniczki z 1000 i 1 nocy. Lubią te opowieści braci Grimm i Andersena. Lubią Muminki i Okropnego Maciusia. I całe mnóstwo efektownych, kolorowych, przyciągających także dla oka historii.
A tu krótkie wierszyki z morałem opatrzone małymi, czarno - białymi, jak ołówkiem malowanymi obrazkami...

Od miesiąca nie czytamy niczego innego. Wszystkie wypożyczone tamtej soboty książeczki stoją sobie grzecznie na półce.
A moje dzieci któregoś z kolei wieczora stwierdziły: mamo, to jest najlepsza książka, jaką nam do tej pory wypożyczyłaś i czytaj nam ją zawsze!
Co wieczór tuptają na boso do półki  i osobiście przynoszą mi ją, żebym się przypadkiem nie pomyliła:-)

Myślę, że ksiądz Jan na taki widok uśmiecha się w Niebie wesoło.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kościół to my. Pamiętacie?

foto: Elfin Czy wszyscy już zapomnieliśmy o tym? Przeczytałam wczoraj artykuł Pawła Lisickiego " Europa nie jest drugim Rzymem ". Zanim poczytacie dalej, co chcę powiedzieć, przeczytajcie go. Nie jest długi. Nie napawa optymizmem, bo też sytuacja, w jakiej jesteśmy, nie nastraja do optymizmu. Bardziej chyba jednak od wymowy samego artykułu powaliły mnie niektóre komentarze.

Magda Prokopowicz

Miałam dziś jeszcze nawiązać do tematu modlitwy, bo kiedy pisałam dwa ostatnie posty, pojawiło się w mojej głowie kilka wspomnień i refleksji na ten temat. Jednak dzisiaj będzie zupełnie inny temat. O modlitwie jeszcze napiszę. Dlatego, że obejrzałam film dokumentalny, który bardzo mną poruszył, bardzo mnie wzruszył i bardzo dużo wciąż mi uświadamia. Nie mogę zapomnieć o jego bohaterce . O bohaterce, której już nie ma, która niedawno odeszła.

Co powiedział papież Franciszek

Przeglądając kilka dni temu Internet natknęłam się na taki news: Bóg nie ma magicznej różdżki. To słowa papieża Franciszka, w których odniósł się do związku pomiędzy teorią Wielkiego Wybuchu i teorią ewolucji, i istnieniem Boga. Krótko, treściwie i na temat chciałoby się powiedzieć. Nie będę streszczać, bo możecie przeczytać całość sami i sami wyciągnąć wnioski TUTAJ .