Dawno już nie sprawdzałam co słychać u małej Runy. Własne sprawy zaprzatają mi ostatnio głowę w sposób, który nie pozwala myśleć o niczym innym.
Cóż, bywa i tak, narzekać nie ma po co i nawet nie wypada.
Dzisiaj zajrzałam na blog Nathalie. I znów chciało mi się płakać ( ostatnio w ogóle jakaś mocno płaczliwa się zrobiłam), ale tym razem ze szczęścia.
Spójrzcie tylko na te zdjęcia.
No chce się płakać, kiedy sobie człowiek przypomni jak to maleństwo wyglądał jeszcze miesiąc temu choćby.
Na jednym zdjęciu chyba nawet się uśmiecha. I może już trochę obracać się na boczki. Już widać, że jest z nią kontakt.
Boże jakie to jest wspaniałe. Mama wygląda jakoś inaczej, jakby odmłodniała. Tata chyba jeszcze nie do końca jest spokojny, albo po prostu bardzo zmęczony...
Lekarze twierdzą, że wszystko idzie w dobrym kierunku, jest nawet lepiej niż się spodziewali i rokowania na przyszłość są dobre.
Teraz trzeba tylko wciąż się modlić o to, żeby organizm małej Runy nadal reagował tak dobrze i żeby była silna. No i oczywiście o to, żeby nadal miała możliwość być pod taką opieką jaką ma teraz.
A ja jeszcze proszę o to, żeby ten wspaniały tata znalazł sposób na to, żeby utrzymać swoją rodzinę, albo, żeby ten sposób znalazł jego:-)
Chłopak zasługuje na to, żeby mieć dobre życie.
Mama zreszta też. Oboje są wielcy.
O tym, że to nie przesada mogliby pewnie wiele powiedzieć rodzice niepełnosprawnych, albo chorych ciężko dzieci.
No to módlmy się za nich wszyscy.
Cóż, bywa i tak, narzekać nie ma po co i nawet nie wypada.
Dzisiaj zajrzałam na blog Nathalie. I znów chciało mi się płakać ( ostatnio w ogóle jakaś mocno płaczliwa się zrobiłam), ale tym razem ze szczęścia.
Spójrzcie tylko na te zdjęcia.
No chce się płakać, kiedy sobie człowiek przypomni jak to maleństwo wyglądał jeszcze miesiąc temu choćby.
Na jednym zdjęciu chyba nawet się uśmiecha. I może już trochę obracać się na boczki. Już widać, że jest z nią kontakt.
Boże jakie to jest wspaniałe. Mama wygląda jakoś inaczej, jakby odmłodniała. Tata chyba jeszcze nie do końca jest spokojny, albo po prostu bardzo zmęczony...
Lekarze twierdzą, że wszystko idzie w dobrym kierunku, jest nawet lepiej niż się spodziewali i rokowania na przyszłość są dobre.
Teraz trzeba tylko wciąż się modlić o to, żeby organizm małej Runy nadal reagował tak dobrze i żeby była silna. No i oczywiście o to, żeby nadal miała możliwość być pod taką opieką jaką ma teraz.
A ja jeszcze proszę o to, żeby ten wspaniały tata znalazł sposób na to, żeby utrzymać swoją rodzinę, albo, żeby ten sposób znalazł jego:-)
Chłopak zasługuje na to, żeby mieć dobre życie.
Mama zreszta też. Oboje są wielcy.
O tym, że to nie przesada mogliby pewnie wiele powiedzieć rodzice niepełnosprawnych, albo chorych ciężko dzieci.
No to módlmy się za nich wszyscy.
Komentarze
Prześlij komentarz