Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlam posty z etykietą Maryja

Czego się dopatrzyłam w Zwiastowaniu

foto: ddouk W święto Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny byłam w kościele i przyznam się, że nie byłam za bardzo skupiona, bo moja młodsza córka zadawała mi co chwilę jakieś nie cierpiące zwłoki pytanie. Starałam się jak mogłam powstrzymać jej ciekawość obiecując odpowiedź po mszy, ale nie na wiele się to zdawało. I tak jednym uchem słuchałam księdza, drugim wyławiałam wypowiadane teatralnym szeptem: mamo, a dlaczego... I w tych okolicznościach doznałam olśnienia.

Maryja wzywa

: foto:  RomeReports Dzisiaj piszę wyjątkowo poza planem, bo mam ważną wiadomość. Piszę ją z dość mieszanymi uczuciami, ale nie chcę tego zostawiać dla siebie. Oceńcie sami. Wczoraj od dobrej koleżanki, wcale nie "nawiedzonej", dostałam sma-a o takiej treści:

Pora działać - Różaniec w dłoń

foto: trolf Dziś miałam nie pisać , ale... Włączyłam rano komputer i przeczytałam tylko trzy wiadomości: Dzieci ofiarami walk na Ukrainie Bomba tyka w Donbasie - może dojść do tragedii na wielką skalę 8 dzieci zabitych w Strefie Gazy Dalej czytać nie mogę.

Mały Różaniec- wielka modlitwa

foto: hisks Komu chce się  odmawiać różaniec? To takie nudne klepanie Zdrowasiek. Albo się człowiekowi dłuży w nieskończoność, kolana bolą i tylko sprawdza się ile paciorków zostało do końca. Albo z kolei, jak się człowiek nad czymś zamyśli, to nie wiadomo kiedy jest już koniec. Tak źle i tak niedobrze. A o co w tym wszystkim chodzi, to i tak nie wiadomo do końca.

Aktualności z wielkiego i mniejszego świata

Julius Schnorr von Carolsfeld, fragment obrazu „Wesele w Kanie” Podaję za Polskim Radiem , więc mam nadzieję, że jest to wiarygodna wiadomość. Meriam Jahia Ibrahim Iszag wyszła na wolność! Co będzie dalej, pewnie już się nie dowiemy. Być może będzie musiała z rodziną wyjechać z rodzinnego Sudanu, bo wątpię, żeby pozostawionono ją w spokoju, miejmy jednak nadzieję i módlmy się o to, żeby mogła żyć spokojnie i szczęśliwie, gdziekolwiek zdecydują z mężem żyć. ************************************************************************ Dzisiaj miało być zupełnie o czymś innym, a mianowicie o cudzie w Kanie Galilejskiej, ale o MIrima musiałam napisać.

Jak pokazać niewierzącym Boga?

foto:  Lusi   "Uwierzyłeś Tomaszu, bo mnie ujrzałeś. Błogosławieni ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli"                                                                                                                                   (J 20,29) Cieszymy się, że " ... ci, którzy nie widzieli, a uwierzyli" to my. Jasne, jest powód do radości. Tylko co z tymi, którzy nie widzieli i nie uwierzyli? Skoro Jezus mówi coś takiego, to znaczy, według mnie, że zakłada, że wie, że po Tomaszu będą inni. Co z nimi? Jezus nie przyjdzie dziś, żeby mogli dotknąć Jego ran, tzn. przychodzi, ale nie tak,  jak chcieliby ci, którzy naprawdę nie wierzą.

Czy nasza modlitwa może jej pomóc?

Prawdopodobnie każdy, albo prawie każdy już słyszał o niewiarygodnym wyroku sądu w Hartumie, który skazał na śmierć młodą kobietę.  Kobietę w ciąży, która już jest mamą prawie dwuletniego chłopca. Skazał ją na karę śmierci przez powieszenie, którą  ma poprzedzić jeszcze chłosta. Jeśli jeszcze tego nie słyszeliście, posłuchajcie TUTAJ . Dla nas to niewyobrażalne, dla nich to straszna rzeczywistość. Ta kobieta naprawdę może zginąć w wielkim cierpieniu. Co stanie się z jej dziećmi, skoro ich ojcu nie wolno się z nimi nawet kontaktować? Nie możemy nic nie zrobić. A co możemy? Po pierwsze módlmy się . Módlmy się gorąco i z wiarą, że Bóg może ją ocalić. Zjednoczmy się w modlitwie różańcowej i prośmy Maryję o wstawiennictwo. Możemy jednak zrobić jeszcze coś. Możemy podpisać petycję skierowaną do Wysokiej Komisarz d.s. Praw Człowieka z prośbą o działanie w sprawie uwolnienia Meriam  Yehya Ibrahim. Ja ją już podpisałam. Teraz Wasza kolej. Nie czekajcie, działać trzeba już, natychmiast. PETY

Pani Jasia nam mówiła, że Jezus zawsze pomaga

Nie odkryję Ameryki, jeśli napiszę, że dzieci potrafią zaskakiwać. Moje zaskakują mnie prawie codziennie, czasem pojedynczo czasem w parze, czasem w większych odstepach czasowych, a czasem z prędkością karabinu maszynowego. Różnie z tymi zaskoczeniami bywa - raz są miłe, innym razem nie bardzo, innym razem wolałabym nie być zaskoczona.

Maryja, nasz ratunek

Objawienie w Fatimie (zdjęcie pochodzi ze strony http://krysia-55.bloog.pl) Wczoraj uczestniczyłam w Nabożeństwie Fatimskim. Po raz pierwszy. Muszę powiedzieć, że mocno to przeżyłam. To dziwne, że w pewnych sytuacjach człowiek reaguje mocniej niż zwykle na sprawy, na słowa, które słyszał przecież nie jeden raz. Wczoraj całkiem od nowa usłyszałam historię życia Maryi od chwili zwiastowania. Dopiero wczoraj uzmysłowiłam sobie, na co tak naprawdę ta Kobieta się zdecydowała, ile udźwignęła i kim jest dla nas wszystkich. Dopiero wczoraj, słowo po słowie, docierało to do mojej głowy, do mojego serca... Dopiero wczoraj...